Przejęcie sklepu internetowego szansą na dochód pasywny

Jak sprawdzić czy przejęcie sklepu internetowego się opłaca? Odkupienie sklepu – poradnik.

Przejmowanie firm zasługuje na coś więcej niż jeden artykuł, jest to fajny i przystępny dla każdego sposób na osiągnięcie satysfakcjonującego dochodu (jako alternatywa, bądź substytut dla etatu). W tym artykule jednak skupię się nie na przejmowaniu firm całościowo, a stricte na sklepach internetowych. Mam sporo wiedzy do przekazania w temacie przejmowania firm. Przejąłem firmę usługową, sklep internetowy oraz kilka portali więc co nieco się dowiedziałem, trochę czasu straciłem i trochę pieniędzy dzięki temu zarobiłem 🙂

Dla kogo przejęcie/odkupienie sklepu będzie dobrym rozwiązaniem?

Przejęcie działającego sklepu jest w mojej ocenie o wiele lepszym pomysłem, niż założenie nowego. Patrzę na to nie tylko jako specjalista SEO, ale również jako wieloletni przedsiębiorca. Przejęcie sklepu jest na pewno dobrym pomysłem dla osób które:

  • są znudzone obecną pracą. Uważają że stać ich na bardziej ambitne zadania,
  • poszukują pracy zdalnej,
  • chcą mieć dodatkowe źródło zarobku
  • chcą sami decydować kiedy pracują
  • chcą mieć “coś swojego” nawet kosztem początkowo mniejszej wypłaty

Jakie są rodzaje “dobrze rokujących” zwiastunów przed przejęciem/odkupieniem sklepu internetowego?

Trzeba zweryfikować powód odstąpienia sklepu. Tutaj też przyda się doświadczenie w biznesie, bezpośrednich transakcjach. Trzeba do każdego przypadku podejść indywidualnie i przyjąć z góry, że sklep którego ktoś chce się pozbyć jest nierentowny. Podobnie jak w nieruchomościach, trzeba prześwietlić wszystko: zarobki, wydatki, aspekt techniczny strony, pozycje w Google, ruch na stronie, dostępność towaru i jego zmiany ceny w czasie, prawa do znaku towarowego, opinie w Internecie i kilka innych w zależności od tego jaki sklep przejmujemy.

Dla mnie takim zwiastunem – kluczem jest, gdy właściciel przechodzi na emeryturę. Najczęściej jednak zdarzają się odsprzedaże ze względu na “zaangażowanie w inny projekt”. Wtedy gruntownie zbadajcie ten “inny projekt”, czy na pewno jest wart rzeczonego zaangażowania. Jeśli owszem, jest w Waszej ocenie wart – to dobry zwiastun. Dla mnie również dobrym zwiastunem jest, że “sprzedaż spadła” ponieważ można wybadać dlaczego sprzedaż spadła i kupić o zaniżonej cenie sklep a potem przywrócić sprzedaż do danego poziomu. Są rzeczy których nie zbadacie samemu, jak na przykład dokładny potencjał na przyszłość z ruchu organicznego – może się okazać że sklep który teoretycznie zwraca się w trzy lata z dobrą strategią zwróci się w pół roku (polecam siebie w takiej analizie). Jako ciekawostkę dodam, że konwersje z ruchu z Google są średnio trzy razy większe niż z płatnej reklamy, a więc pozycjonując się na daną frazę produktową nie tylko nie musimy ponosić nieustannego kosztu reklamy, ale dodatkowo mamy trzykrotnie więcej zamówień z danej ilości wejść na stronę.

Kolejnym dobrym zwiastunem jest po prostu “zmęczenie materiału”. Mi akurat udało się przejąć pierwszy sklep w takim dokładnie scenariuszu, za dwukrotność miesięcznych zarobków sklepu 🙂
Bywa, że właściciele sklepów są zmęczeni nieustannym kontaktem z klientami, pakowaniem przesyłek itp. Chcą mieć święty spokój i wracają na etat (czasem, ale tylko czasem ich rozumiem :).

Grapefruit slice atop a pile of other slices

Czy sklepy internetowe na sprzedaż są “drogie”?

Na sprzedaż są różne sklepy, są takie które kosztują 3 tysiące i są takie które kosztują 450 tys. – wszystko zależy od Twojego budżetu. Ale nie jest to odpowiedź na zadane pytanie. Drogie sklepy istnieją, a dana “drogość” wynika z tego, że czas w którym się zwracają przekracza zdrowy rozsądek. Celujemy w “tanie” sklepy, które zwrócą się od roku, do dwóch. Maksimum to trzy lata, choć zdarzają się takie, które zwrócą się nawet w pół roku.

Dlaczego warto przejąć, zamiast zakładać nowy sklep?

Zazwyczaj, przy doborze odpowiedniej oferty zyskujemy większy lub mniejszy wolumen ruchu spływający na naszą stronę internetową. To pozwala już od początku po pierwsze czerpać zyski ze sklepu, a więc inwestycja od pierwszego dnia zaczyna się zwracać minimalizując ryzyko utraty kapitału w dłuższej perspektywie. Po drugie możemy analizować zachowania klientów, opisy produktów, ceny, promocje na sklepie mając dostęp do danych – bez użytkowników na stronie takich danych nie uzyskamy, możemy się jedynie domyślać lub próbować zasymulować zachowanie klienta na stronie (a te rokowania często bywają mylne, sam to przerabiałem). Jeśli przejmujemy sklep na którym mamy zamówienia, a ruch generowany jest BEZPOŚREDNIO (wpisywanie adresu sklepu w pasek URL) lub z WYSZUKIWAREK – wiemy, że sklep będzie generować nam zamówienia nawet bez dodatkowych inwestycji w reklamę, co jest ogromnym plusem. Tak naprawdę mając mały ruch na stronie, poszerzając gamę produktów i stosując dobrą obsługę klienta sklep będzie rósł samoczynnie, wolno, ale stabilnie. Zaoszczędzone pieniądze na zdobycie już tego pasywnie spływającego ruchu możemy zainwestować w różne kampanie i testowanie najlepszego alternatywnego sposobu zdobycia klienta. Generalnie zaczynamy z wieloma możliwościami, których poprzedni właściciel nie widzi. Przejęcie takiego rozwiniętego sklepu jest sumarycznie tańsze, ponieważ osiągnięcie pozycji w top10 Google wiązałoby się z dodatkowymi kosztami, a często i gęsto przejmujemy sklep praktycznie za cenę towaru. Są też aspekty które na pewno nie są wycenione przez poprzedniego właściciela, a są bezcenne. Są to m.in. czas działania sklepu, rejestracja pierwszej domeny, linki do strony których nie możemy zdobyć sztucznie (pozycjonowanie) a więc na pewno nie zdobędzie ich konkurencja. Właściciele często pozbywają się takich sklepów za bezcen, ponieważ sklepy im “ciążą” w jakimś stopniu. Warto wypisać sobie wszystkie rzeczy które przejmujemy wraz ze sklepem i ocenić ich wartość. Co ciekawe przy przejmowaniu sklepu te wartości niematerialne, które nie są wliczane do wyceny – mają większą wartość aniżeli towar który jest jedynym wyznacznikiem ostatecznej ceny przez sprzedającego.

Czy przy przejmowaniu sklepu liczy się branża/asortyment?

I tak i nie.

Jeśli pytasz pod takim kątem, czy musisz mieć wiedzę na temat danego produktu i czy jako facet spełnisz się w roli sprzedawcy kremów odmładzających, lub czy kobieta da radę w branży motoryzacyjnej – NIE. Po pierwsze: nie musisz znać się na samochodach żeby sprzedawać części, więc wystarczy spędzić trochę czasu na zapoznaniu się z asortymentem. Nie musisz nawet robić tego początkowo, możesz po prostu odpowiadać na pytania klientów i w ten sposób poszerzać swoją wiedzę. Polecam ten sposób, bo oszczędza Twój czas, nie potrzebujesz znać na pamięć każdego parametru, a nikt nie zrezygnuje z zakupu kiedy powiesz “Pan poczeka momencik, zaraz sprawdzę na magazynie i oddzwonię”. Po drugie: znam wiele przypadków kobiet w branży motoryzacyjnej (chociażby moja nauczycielka od podwozi i nadwozi pojazdów samochodowych w technikum 🙂 – tutaj masz dowód, że to co mówię jest prawdą. Nie liczą się predyspozycje (no, może nie w 100%), a chęci i poświęcony czas. Gdyby było inaczej na świecie mielibyśmy miliony mniej ekspertów z różnych dziedzin. Po trzecie: jeśli mierzysz się z zamiarem przejęcia lub założenia sklepu, na pewno zauważysz, że niektóre nawet nie mają telefonu kontaktowego, wszystko odbywa się za pomocą korespondencji mailowej. Wtedy sprawa jest prosta, równie dobrze informacje o które prosi klient może zdobywać Twój pracownik.

Jeśli w Twoim pytaniu kontekstem jest niszowość asortymentu, konkurencja: odpowiedź brzmi TAK. Zdecydowanie łatwiej będzie Ci rozwinąć sklep który jest niszowy. Nie mogę podać Ci dokładnego przykładu, ponieważ moi klienci by mnie zabili za to, że tworzę im konkurentów, ale tak zwane “big no-no” to na przykład branża beauty, meble loftowe, wcześniej wspomniane sklepy motoryzacyjne. Dlaczego? Ze względu na próg wejścia. Sklepy które okupują top10 Google znajdują się tam już jakiś czas i z miesiąca na miesiąc przeznaczają kolejne środki aby jeszcze bardziej zabetonować swoje miejsce w topach. Robią to niejako nieświadomie, ponieważ konkurują głównie między sobą, ale pośrednio utrudniają wejście na rynek nowym graczom.

Dlatego jeśli wybierzesz produkt niszowy, lub taki który teraz, lub niedługo będzie “trendy” jesteś na wygranej pozycji.

Przykład: Mój klient z niszowej branży w ciągu roku, z naprawdę malutkim budżetem na pozycjonowanie osiągnął przychód na sklepie 250 tys. PLN. Jaki był dochód na czysto, tego nie wiem, ale podejrzewam że dość spory ponieważ to marka odzieżowa wytwarzana w jego własnym zakładzie krawieckim. Tutaj robotę zrobiła “niszowość” właśnie.

Kilka niszowych pomysłów na nowy sklep ode mnie? Pomysłami sypię jak z kapelusza a więc proszę: produkcja zabawek i tani marketing na Tik-toku. Używane drukarki. Odzież dedykowana branżom, np. IT (wystarczy poprosić informatyków o pomysły nadruków/haftów).

Grapefruit slice atop a pile of other slices

Gdzie szukać sklepu internetowego do przejęcia/odkupienia?

Jest kilka grup na Facebooku: biznes 2.0, sprzedam firmę oraz kilka innych bardziej niszowych, wielu z nich zapewne nie znam.
Ogłoszenia na OLX, sprzedajemy – ktoś sprzedaje asortyment, lub odstępuje lokal a w gratisie jest sklep internetowy.
Ogłoszenia na: Biznesoferty.pl, sprzedambiznes.pl,
Zagraniczne sklepy: flippa.com

Jak zweryfikować, czy sklep internetowy jest w dobrej kondycji (czy transakcja mi się opłaca i kiedy się zwróci)

Jeśli powiem po raz kolejny że macie skontaktować się ze mną to artykuł całkowicie straci autorytet. Dlatego rozwinę się nieco nt. weryfikacji. Część rzeczy do sprawdzenia wypisałem już u góry, ale żebyś nie musiał przewijać powtórzę: zarobki, wydatki, aspekt techniczny strony, pozycje w Google, ruch na stronie, dostępność towaru i jego zmiany ceny w czasie, prawa do znaku towarowego, opinie w Internecie i kilka innych w zależności od tego jaki sklep przejmujemy.

Są od tego ciekawe narzędzia. Pozycje strony, szacunkowy ruch na stronie w celu weryfikacji danych z Analytics dostarczonych przez sprzedającego możesz sprawdzić przy pomocy Senuto (mają darmowy okres testowy).

Jak długo sklep jest w internecie sprawdzicie przy pomocy Web Archive:

Sprawdźcie sobie przykładowy asortyment i wpiszcie w Google. Jeśli na pierwszych miejscach (top10) zobaczycie gigantów branży takich jak morele.net, iparts.pl itp. – to niedobry znak.
Dobrym znakiem, o dziwo jest Amazon, Allegro, Ceneo w top3. Łatwiej się wypozycjonować 😉

Kondycja techniczna sklepu to temat bardziej zaawansowany, ale dobrym zwiastunem będzie dobry wynik z narzędzia mierzącego Google Pagespeed Insights:

Porównajcie ilość linków przychodzących do strony z konkurencją. Jeśli konkurenci mają 1000 domen, a Wy macie 20 to sklep pod kątem stricte ruchu z Google może mieć nikłą wartość.
Tutaj darmowe narzędzie do tego przeznaczone.

Opinie warto sprawdzić na Google, Facebooku, platformach sprzedażowych, jeśli sklep jest tam obecny.

Grapefruit slice atop a pile of other slices

A tutaj znajdziesz wyszukiwarki znaków zastrzeżonych.

Jak sprawić, aby dochód ze sklepu był pasywny?

Pewnie każdego nurtuje to pytanie, przecież sklepy nie są samoobsługowe. Istnieją metody na zautomatyzowanie procesu sprzedażowego. Na pewno słyszeliście o dropshippingu. To pierwsza z metod, w dużym skrócie nie posiadacie towaru a jedynie pośredniczycie w sprzedaży, cały proces można zautomatyzować.

Drugą metodą automatyzacji jest np. usługa fullfilmentowa Amazon FBA: wysyłacie towar do magazynu Amazona a oni zajmują się pakowaniem, obsługą wysyłką (i to w całej Europie).

Trzecia metoda, którą polecam na start i nasze warunki to oczywiście automatyzacja w schemacie:
1) Rozwijasz sklep do pułapu w którym jesteś w stanie zatrudnić dwóch pracowników 2) Delegujesz im zadania, a sam zostawiasz sobie jedynie optymalizacje. W zależności od Twoich umiejętności, doświadczeń, asortymentu, systemu na którym prowadzisz sprzedaż taka automatyzacja będzie prostsza lub trudniejsza. Są osoby które latami próbują ten proces zautomatyzować, jednak im się nie udaje 🙂 Ale ten artykuł poświęcam raczej do osób z nową energią, prawdopodobnie do młodszej części czytelników którzy mają przed sobą swój pierwszy biznes, lub pierwszy sklep online. A to oznacza, że niektóre rzeczy nieosiągalne dla wcześniejszego pokolenia z różnych względów są jak najbardziej osiągalne dla osób pojawiających się na rynku (to również temat tak obszerny, że może kiedyś znajdzie się w dziale odnośnie psychologii biznesu).

Znajdzie się zapewne jeszcze trochę pomysłów, każdy zresztą ma swoje. Powstaje coraz więcej firm, które zajmują się outsourcingiem magazynowania i wysyłki. Mając dobry pomysł i marketing, możemy zarabiać pasywnie.

Kiedy zbliżasz się do bariery i co zrobić aby ją przekroczyć? 

W pewnym momencie naturalne dla inwestora który osiąga pasywny przychód jest nieustanne sprawdzanie wykresów i analiza. Przychodzi czas, kiedy staje się to niezdrowym nawykiem.
Miałem tak za każdym razem, zarówno przy sprawdzaniu wykresów kursu kryptowalut, zarobków z reklam AdSense, czy wykresów w e-commerce. Jednak po jakimś czasie jak już wykonamy dany szereg optymalizacji, nasze gapienie się w wykresy powoduje stratę czasu. Wtedy stajemy przed wyborem: zaangażować się mechanicznie w któryś z naszych pasywnych dochodów (daily trading, zamiast inwestycji długoterminowej w krypto, lub typowo mechaniczne prace na sklepie typu pakowanie produktów). Przechodziłem te etapy i uwierzcie mi, że powinniście wtedy zostawić projekt jakim jest, nie stworzycie nigdy najlepszej pasywnej machiny na świecie. Proponuję wtedy dywersyfikację, czyli przerzucenie się na nowy projekt i inwestycję pasywnego dochodu w nowe przedsięwzięcia powodując efekt, że tak to nazwę “pasywnego koła zamachowego”. Artykuł jest o sklepach, więc polecam pomyśleć o przejęciu kolejnego sklepu i połączeniu go w jeden MULTISTORE. Jeden panel zarządzający, jedna ekipa pracowników, jeden rachunek bankowy, setki różnych produktów. Dodatkowo takie sklepy możesz nawzajem pozycjonować między sobą. O wiele łatwiej i taniej jest mieć 10 małych sklepów niż jeden duży. Dodatkowo mniejszy stres i elastyczność. Sprzedawaj setki produktów które wyszukuje w google 100-200 osób, zamiast kilka produktów które wyszukują setki tysięcy osób w Internecie.

Dalsza perspektywa. Zostań e-commerce’owym flipperem.

Zgodzicie się zapewne że mój sposób pasywnego zarobku na przejmowaniu, ulepszaniu i odstępowaniu sklepów internetowych jest dość oryginalny. Uwierzcie mi, że doświadczenie zdobyte na przejęciu pierwszego sklepu internetowego i zastosowanie zdobytych umiejętności przy przejęciu drugiego sklepu z pewnością wystarczą Wam aby stać się e-commerce’owym flipperem. W tym momencie nie muszę ryzykować zamrożenia kapitału poprzez przejęcie sklepu i szukanie, przekonywanie potencjalnych klientów do przejęcia go ode mnie – mam stałych klientów którzy wystawiają zlecenie na dobrze rokujące sklepy i czasem nawet po pół roku odnajduje się “perełka” która wpasowuje się w ich kryteria. Dlatego zachęcam do przejmowania sklepów internetowych na własną rękę, lub przy pomocy mojego wsparcia. Jak widzicie na samym przejęciu sklepu świat się nie kończy, a otwierają się nowe drogi i kwalifikacje. Zawsze będę powtarzać, że mamy złotą erę Internetu – nie były nią lata 2005-2010 jak kiedyś myślałem, to się dzieje teraz moi drodzy.

Idźcie i zarabiajcie 🙂

P.S. Na koniec dla cierpliwych stworzyłem nieśmiesznego mema. Taka nagroda (lub kara) za czytanie tego bloga.

Total
0
Shares
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Thanks for submitting your comment!
Total
0
Share