Misselling jest pojęciem nowym, a przy tym mało znanym szerszemu gronu osób i dotyczy produktów finansowych, gdzie w grę może wchodzić inwestowanie, a więc sfery ściśle powiązanej z ryzykiem, które z kolei wiąże się ściśle z możliwością straty. Dodatkowo misseling wkroczył również do bankowości i dobrze jest wiedzieć, jak się przed nim bronić.
Misseling – z czym się wiąże?

Słowo misseling niczego nie wyjaśnia i nie chodzi jedynie o jego obce pochodzenie, gdyż znamy wiele obcych wyrażeń i doskonale je rozumiemy. W tym wypadku jest to jednakże bardzo specyficzne pojęcie i raczej może być znane tylko uczestnikom rynku finansowego. Czym jest zjawisko opisywane przez to słowo?
Wyrażenie misseling pochodzi z języka angielskiego, od słów missed sale, które w tłumaczeniu oznaczają chybioną sprzedaż. Takie tłumaczenie może być jednak mylące, ponieważ bardzo często nie chodzi o przypadkowe, czy omyłkowe sprzedanie klientowi produktu niespełniającego jego potrzeb, ale o celowe proponowanie klientom takich produktów, a nawet nakłanianie do takich zakupów. UOKiK takie praktyki uważa za zachowania i marketing celowo wprowadzający w błąd.
Bardzo dobrym przykładem zastosowania missellingu jest proponowanie wraz z kredytem ubezpieczenia na życie, które nie ma nic wspólnego z przeprowadzaną transakcją zakupu usługi finansowej, a jedynie podnosi koszt kredytu. Innym, ale za to szeroko znanym przykładem są kredyty frankowe, do których namawiano polskich klientów i przez które narażono wielu ludzi na znaczne straty finansowe. Banki udzielały takich kredytów hipotecznych bez należytego informowania swoich klientów o ryzyku i nie proponując odpowiedniego ubezpieczenia w związku z możliwymi zawirowaniami na rynku walutowym. Kolejną, z tym że już zaawansowaną formą są polisolokaty, które przy zakupie jednostek funduszu kapitałowego miały spełniać funkcję ubezpieczenie na życie. Sprzedawca takiego produktu nie informował jednak należycie o horrendalnie wysokich kosztach likwidacyjnych takich polisolokat w sytuacji, gdy klient decydował się na wcześniejsze rozwiązanie umowy.
Początki misselingu

Misselling powstał, zaistniał oraz został zdefiniowany w latach dziewięćdziesiątych XX wieku w Wielkiej Brytanii. Wystąpiło tam natężenie popularyzowania sprzedaży produktów finansowych w połączeniu z polisami ubezpieczeniowymi (PPI – Payment Protection Insurance). Co szczególne, było to zakrojone na szeroką skalę zwykłe oszustwo, gdyż proponowane nieświadomym klientom ubezpieczenia były nie tylko bardzo drogie, to często manipulowano faktami i wmawiano klientom, że owe ubezpieczenia są niezbędnym składnikiem oferowanego produktu finansowego. Co więcej, takie oszukańcze polisy były oferowane szczególnie osobom, które nigdy nie otrzymałyby odszkodowania z tytułu tych polis ze względu na różne przeciwstawne czynniki.
Ustawodawcy w Wielkiej Brytanii rzecz jasna zareagowali… w roku 2012 XXI wieku, czyli po oszukaniu na świecie przez instytucje finansowe milionów ludzi. No, ale w końcu uchwalono kompleksową regulację w tym zakresie, która określa zasady funkcjonowania oraz nadzoru rynku finansowego. W systemie prawnym Wielkiej Brytanii grożą obecnie surowe sankcje za odstąpienie od tych zasad i stosowanie misselingu.
Przykłady misselingu w wydaniu instytucji finansowych

Niektórzy specjaliści z zakresu finansów za misselling uważają nie tylko powyżej przytoczone przykłady, ale wszystkie praktyki instytucji finansowych, które występują na tym rynku, a gdzie zaistnieje szkoda klienta. Za takie złe praktyki uważa się:
• brak precyzyjnej informacji o ryzyku i ukrytych opłatach;
• namawianie klientów do produktów finansowych niedopasowanych do ich potrzeb, z wykorzystaniem ich braku wiedzy finansowej albo ograniczeń behawioralnych;
• zachwalanie produktu finansowego bez wskazywania albo nawet z ukrywaniem jego wad i minimalizowanie rzeczywistego ryzyka dla klienta;
Według tych samych specjalistów misselling to również oszustwo świadome, agresywna sprzedaż oraz brak wiedzy sprzedawcy na temat oferowanych produktów. Chodzi m.in. o wielu niedouczonych i przypadkowych doradców kredytowych, którzy niewiele wiedzą o świecie finansów, a oferują produkty finansowe bez poznania ich struktur, wyłącznie dla otrzymania prowizji, czyli z chęci zysku.
Natomiast inne grono ekspertów za misselling uznaje wyłącznie wprowadzanie klienta w błąd podczas procesu sprzedażowego, w odniesieniu do niedopasowanych do klienta produktów finansowych. Owi eksperci finansowi odróżniają misseling od tzw. drapieżnej sprzedaży i nie nazywają go wprost celowym oszustwem.
Tak więc jedni definiują misseling jako [b]zamierzone działania ze szkodą dla klienta[/b] i realizowane systematycznie, a inni już za samo wprowadzanie na rynek produktów niedopasowanych do potrzeb klientów, lecz takich, które wygenerują największy zysk dla instytucji finansowej.
Misseling a polskie prawo

Prawo polskie określa misseling jako praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów, cytując artykuł 24 Ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, misseling polega na [i]proponowaniu konsumentom nabycia usług finansowych, które nie odpowiadają potrzebom tych konsumentów ustalonym z uwzględnieniem dostępnych przedsiębiorcy informacji, w zakresie cech tych konsumentów lub proponowanie nabycia tych usług w sposób nieadekwatny do ich charakteru.
Misselingu zakazano, a za jego złamanie oraz czyny sprzyjające jego zaistnieniu, czyli także za zatajanie misselingu oraz za nieudzielanie informacji o nim lub przekazywanie informacji fałszywych grozi kara. Prezes UOKiK może wówczas nałożyć karę na stosującego misseling albo uczestniczącego w zyskach z misselingu przedsiębiorcę i w wysokości do 10 procent obrotu w roku, który poprzedzał rok rozstrzygnięcia o zaistnieniu misselingu.
Polscy konsumenci, którzy pragną zgłosić podejrzenie o zastosowaniu wobec nich misselingu albo innych niedozwolonych praktyk, muszą złożyć do UOKiK zawiadomienie o podejrzeniu naruszenia ich interesów, wnioskując na piśmie. Wniosek należy wysłać na poniższy adres i trzeba ten wniosek podpisać, ponieważ nie może to być pismo anonimowe. Takimi UOKiK się nie zajmuje:
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów
plac Powstańców Warszawy 1
00-950 Warszawa
Ponadto osoby czujący się poszkodowanymi przez misseling, jak również w każdej innej sprawie naruszającej prawa konsumenckie, mogą zadzwonić do Fundacji Konsumentów pod numer:
801 440 220 albo 22 290 89 16.
Misseling w chwilówkach?

Chwilówki, w których znajdują się ubezpieczenia pożyczek, rzeczywiście mogą wyglądać podejrzanie i można przypuszczać, że są powiązane z misselingiem. Nie można jednak tego powiedzieć o każdej ofercie firm pozabankowych, chociaż takie ciągle się zdarzają. Tutaj przed zaciągnięciem pożyczki trzeba więc koniecznie sprawdzić listę ostrzeżeń, gdzie publikowane są firmy podejrzane o wyłudzanie pieniędzy. Taką listę ostrzeżeń publicznych KNF publikuje m.in. sama Komisja Nadzoru Finansowego. Są na nią wpisywani pożyczkodawcy, których podejrzewa się o finansowe przestępstwa.
Misseling w chwilówkach nie jest już jednak uznawany za coś stosowanego nagminnie. Od czasu wejścia na rynek tzw. ustawy antylichwiarskiej, a więc Ustawy o Nadzorze nad Rynkiem Finansowym, na rynku pożyczek pozabankowym nastąpił spory przesiew. Ustawa ograniczyła i w sposób znaczący możliwość naliczania przez pożyczkodawców ponadnormatywnie wysokich kosztów pożyczek, a także stosowania ukrytych opłat. Co więcej, każda funkcjonująca obecnie na rynku firma sprzedająca pożyczki, aby uwiarygodnić swoje działania, ma w obowiązku informowanie klienta o wszystkich opłatach przed, a nie po podpisaniu umowy. Oczywiście problem nie zniknął całkowicie i mimo obostrzeń, na rynku finansowym ciągle się jeszcze pojawiają nieuczciwe firmy, a także stosowanie przez firmy już zasiedziałe niezbyt uczciwych praktyk. Za dobry przykład może tutaj posłużyć np. refinansowanie pożyczki. Jest to typ rozwiązania, które rzeczywiście wydłuża termin spłaty chwilówki i z pozoru korzystny dla klienta, jednak w rzeczywistości zwiększa się cały koszt pożyczki, a tym samym i zwiększa się dług. Opłacalność refinansowania pożyczki jest bardzo problematyczna i trzeba do tego podchodzić ostrożnie i w każdym przypadku należy sprawdzać warunki refinansowania indywidualnie.
Misseling – jak się przed nim bronić?

Podczas kontaktów z firmami, szczególnie pozabankowymi oferującymi usługi finansowe, nie można wykluczyć ryzyka zostania ofiarą oszustwa, a nawet złodziejstwa w białych rękawiczkach. Wystąpienie takiej ewentualności można jednak zminimalizować. Co robić, żeby nie paść ofiarą misselingu?
• nie podejmować współpracy z kimś, kto obiecuje duży zysk bez poniesienia żadnego ryzyka. Takiego rodzaju produkty w świecie finansów nie istnieją i zawsze będzie to ewidentna próba oszustwa lub próba sprzedaży produktu opartego o niepełne i nierzetelne informacje i żerowanie na niewiedzy potencjalnego klienta;
• nie inwestować w produkty, o których niczego się nie wie. Finanse są specyficznym rynkiem i bez jego znajomości łatwo o utratę pieniędzy. Fundusze obiecujące „złote góry” pieniędzy w krótkim czasie są zawsze zwykłą ściemą;
• nie ulegać pokusie inwestowania wszystkich funduszy w jednym miejscu. „Interes życia” bardzo często kończy się katastrofą finansową;
• dywersyfikować swój kapitał poprzez jego lokowanie w różnorakich opcjach i instrumentach finansowych. Najlepiej część inwestować w bezpieczne lokaty długoterminowe, część w akcje stabilnych spółek, a część w bardziej ryzykowne, np. bitcoin lub opcje walutowe;
• czytać uważnie i wnikliwie warunki umów z instytucjami finansowymi, zarówno bankami, czy funduszami, jak i podmiotami pozabankowymi. Zazwyczaj ludzie pomijają czytanie tekstów pisanych drobnym druczkiem, a często są one najważniejsze dla kwestii uniknięcia niepotrzebnego ryzyka. Nie bać się zadawania pytań sprzedającemu usługę finansową, taka osoba ma obowiązek odpowiedzieć na te pytania. Jeżeli „kręci”, należy sobie produkt i osobę próbującą nam ten produkt sprzedać, odpuścić;
• nie podpisywać niezrozumiałych dokumentów ani takich, co do których ma się wątpliwości bądź zastrzeżenia;
• starać się o zdobycie wiedzy, a szczególnie o nowych usługach i produktach finansowych. Szukać wiarygodnych instytucji finansowych.
Z powyższego można wywnioskować, że wystarczy nie podejmować decyzji finansowych, a szczególnie związanych z zaciąganiem długu, działając pod presją albo pod wpływem chwili, a można nie obawiać się stania ofiarą missellingu. Rozwaga jest najlepszym doradcą w takich kwestiach.
Jak duże ryzyko kryje się pod pojęciem misselingu?

Ryzyko w życiu i biznesie jest czymś naturalnym. Jednakże czymś innym jest ryzyko świadome, a czym innym wynikające z braku wiedzy albo zaniedbań, często również powstałe w wyniku działań innych osób.
Misselling to forma wynikająca z reguły z pazerności sprzedających produkty finansowe. Jest to o tyle przykre, że niektóre firmy wręcz szkolą pracowników na manipulantów, byleby tylko skuteczniej sprzedawać mało atrakcyjne produkty. Pracownicy ponadto często nagradzani są prowizjami od ilości sprzedanego towaru, a to stanowi zbyt dużą pokusę, aby tylko „wcisnąć” klientowi jakiś produkt, wyłącznie dla tej prowizji. Zachłanny handlarz produktami finansowymi może wzbogacać się, oferując również:
• długoterminowe produkty oszczędnościowe, którymi kusi osoby starsze;
• pożyczki pozabankowe z ukrywaniem informacji o rzeczywistych całkowitych kosztach pożyczki, kierując je często do osób zadłużonych;
• kredyty w innych walutach niż polska złotówka, gdzie wysokość rat powiązana jest z ich kursami na rynkach walutowych;
• produkty inwestycyjne obarczone dużym ryzykiem, gdzie brakuje określenia rzeczywistego stopnia tego ryzyka.
Ponadto sprzedający takie usługi mogą również łamać prawo na inne sposoby:
• zmieniają warunki umowy w trakcie jej trwania;
• oferują zakup produktów finansowych przez telefon albo e-mailem, zamiast bezpośrednio;
• ukrywają informacje o całkowitych kosztach zobowiązania;
• poprzez zastraszanie albo stosowanie manipulacji zmuszają do natychmiastowego podpisania umowy. Często w takich sytuacjach wmawiając klientowi, że to okazja albo usługa okresowa.
Przedstawione powyżej punkty są całkowicie zabronione i jeżeli sprzedający produkt finansowy używa przynajmniej jednego z nich, należy po prostu takiego delikwenta przegonić albo złożyć imienną skargę do UOKiK.